Czas ogłosić wyniki konkursu! ^^
Dziękuję za wszystkie prace, które wpłynęły! Cieszę się, że
zainteresowanie, zwłaszcza w kategorii literackiej było tak duże ;) Każda
praca, czy to literacka, czy plastyczna, była idealna i najchętniej nagrodziłabym
wszystkich <3 Niestety, wybrać zwycięzców trzeba i nad tym głowiłam się cały
wczorajszy dzień.
W kategorii plastycznej wygrywa.... *werble*
nawiedzona
z bloga o wdzięcznym tytule "Wśród śniegu rozkwitaniebezpieczny romans..."
W jej pracach urzekł mnie po prostu ogromny talent *.*
Niektóre z nich wyglądały wręcz jak zdjęcia! No, ale tylko jeden rysunek
wygrywa, a według mnie ideę The Sweetest Fantasy najlepiej oddaje ten
prześliczny szkic *.*
Gratulacje dla laureatki!!!! ^^
W sprawie nagrody skontaktuję się z Tobą meilowo ;)
Teraz czas na nagrodę w kategorii literackiej.
Dostałam mnóstwo świetnych prac i bardzo się z tego cieszę!
Z radością czytałam Wasze fantazje, ale cóż... wybrać musiałam.
Tym oto sposobem wygrywa.... *chwila ciszy dla zbudowania
napięcia*
Unni~
z bloga Get Your Crayon!!!!
Brawaaaaa~~~
Dlaczego akurat ona spytacie. Cóż, mam wrażenie, że jak
tylko przeczytacie jej pracę sami przyznacie mi rację. "Love so
sweet" jest po prostu aww~~~ No powiedzcie sami, czy nie rozpływaliście
się przy czytaniu? Ja byłam jedną wielką różową papką z mega bananem na
twarzy!!
To bezsprzecznie opowiadanie, które najlepiej oddaje ideę
The Sweetest Fantasy!!
Gratulacje Unni! ^^
W sprawie nagrody skontaktuję się z Tobą meilowo ;)
What shined was neither the mirror nor the sun
but you
Since then, behind those tearful clouds is always
a smiling moon
***
-Taeminaaaah,
martwię się o ciebie.
Wzrok
Jinki spoczął na lekko wystających żebrach maknae oraz jego wąziutkiej talii,
gdy przebierali się po jednej ze skończonych prób.
-No
przecież sama skóra i kości... -ściszył głos i ocenił odległość od Key'a.
-Chyba żarcie Kibuma nie jest aż tak pożywne, jak ta menda zapewnia. -westchnął
i jeszcze raz spojrzał na dongsaenga. -Hyung zabiera cię dzisiaj na kogi...
MNÓSTWO kogi, Tae. Nie dam cię zagłodzić.
-Yaaaay,
koogiii... -Tae w końcu się odezwał; ten jak zwykle w swoim świecie i słyszy
tylko to, co chce usłyszeć.
-Głupek.
-Jinki potargał mu włosy i wyszedł z ich garderoby. Taemin kątem oka śledził
plecy hyunga, które zaraz zniknęły za drzwiami. Westchnął cicho. Hyung zawsze
się tak o niego troszczył (zresztą inni członkowie zespołu również), a on w
większości sprawiał mu same problemy. Nie minęło kilka sekund, a drzwi ponownie
się otworzyły.
-Idziesz,
Tae?? -Jinki wetknął głowę do pomieszczenia i posłał maknae ciepły uśmiech.
-Już,
hyung! -chłopak chwycił swoje rzeczy i dołączył do Jinki, wesoło podskakując.
Koooogiiiiiiiiiiii.
***
Taemin
obserwował, jak Jinki przekłada mu swoje kawałki kurczaka.
-Hyung...
-nachylił się do starszego chłopaka- ...dobrze się czujesz? -zapytał poważnie,
wytrzeszczając lekko oczy.
Jinki
wybuchł śmiechem.
-Tobie
się póki co bardziej przyda... nie chcę wyjść na złego hyunga. Jedz, Taeminah.
Taemin
ujadł kilka kawałków, po czym zacisnął usta i wpatrzył się w swój talerz.
Nieśmiało chwycił pałeczkami jeden kawałek kurczaka (inny niż te, które dał mu
Jinki) i po chwili wahania przełożył go na talerz hyunga. Lider nie
protestował, więc maknae przełożył jeszcze dwa kawałki i dopiero wtedy
uśmiechnął się szeroko. Jinki pokręcił głową i głośno westchnął.
-Kto
tu się kim opiekuje, Taeminah?
Ale
Tae posłał mu tylko kolejny promienny uśmiech i kontynuował jedzenie.
***
Następnego
dnia, gdy wieczorem siedzieli w salonie (grali w playstation na drużyny w składzie
Umma+Tae baby na Jjong+Minho), Onew, który właśnie wrócił do dormu (mówił, że
musi zostać dłużej, bo chce coś załatwić z menadżerem) rozłożył się na kanapie
i postanowił im wyjaśnić, co uzgadniał.
-Byłem
dzisiaj gadać z dyrekcją... -zwrócił się głównie do Tae, ale reszta
automatycznie też odwróciła głowy w kierunku lidera. -Powiedziałem im, żebyśmy
trochę przystopowali z treningami, bo jak tak dalej pójdzie nadszargniemy sobie
zdrowie... no i nerwy.
-I
co, zgodzili się? -Key patrzył na hyunga raczej bez entuzjazmu.
-Nie
wiem czy wiecie, ale Lee Jinki potrafi być bardzo przekonujący. -Onew założył
ręce za głowę i wlepił rozmarzony wzrok w sufit. -Ugadałem też nowe menu w
bufecie... bo w końcu nam zagłodzą dzieciaka. -wstał i przeszedł pod ścianę, po
czym usiadł koło Taemina i lekko podwinął jego koszulkę. -No patrzcie,
sama skóra i kości.
Tae
nieznacznie się zarumienił i opuścił koszulkę, podczas gdy reszta zaczęła
lamentować nad jego chudością i wieszać psy na wytwórni (a już najgłośniej
udzielał się Kibum). Onew przekrzykiwał się z pozostałą trójką hyungów,
jednocześnie jednym ramieniem obejmując maknae w pasie i delikatnie masując go
przez koszulkę.
Najmłodszy
chłopak nie chciał sprawiać hyungom problemów, ale jednocześnie czuł takie miłe
ukłucie w sercu na myśl, że aż tak się o niego martwią. Bezwiednie oparł głowę
na ramieniu Jinki; ten mocniej przyciągnął go do siebie, nie odwracając
jednocześnie wzroku od politykującego się z nim Key'a.
W
pewnej chwili dongsaeng przeciągle ziewnął; wszystkie cztery pary oczu od razu
zwróciły się na niego.
-Do
łóżka! -zakomenderowali wszyscy czterej naraz.
Jinki
podniósł się, po czym chwycił Taemina za rękę i postawił go na nogi.
-Chodź...
musimy się trochę bardziej zatroszczyć o naszego maknae. -reszta przytaknąeła
ożywionymi głosami.
-Nie
jestem dzieckiem, hyung... -Tae zaczął nieśmiało, spuszczając wzrok, gdy już
wyszli na korytarz i kierowali się do jego pokoju.
-Co
nie przeszkadza, żeby hyungowie trochę cię porozpieszczali, hm? -Jinki puścił
do niego oczko, po czym uniósł kąciki ust i otworzył drzwi do pokoju maknae.
-Hyung...
-Tae stanął w drzwiach, odwracając się do Jinki, gdy ten już miał wrócić do
salonu. -Nie chcę wam sprawiać problemów... ale i tak gomawo... za wszystko.
-Ejjj,
wcale nie sprawiasz problemów... -zaczął Jinki, ale Tae najwidoczniej mu nie
wierzył, bo mocno przytulił się do hyunga.
-Postaram
się trochę przytyć. -niewinnie zapewnił maknae, czym wywołał niekontrolowany
uśmiech u Jinki.
-Dobranoc,
Taeminah. -przesunął dłonią po plecach maknae, po czym posłał mu swój sławny,
uroczo uwydatniający policzki dubu uśmiech, a następnie wrócił do salonu, po
drodze jeszcze łapiąc jakiś napój z kuchni.
-Nie
uważacie, że nasz Taemin jest słodki? -zapytał od niechcenia, gdy już ponownie
położył się na kanapie.
-Jasne,
że tak! -odparł bez chwili wahania Key. -W końcu to maknae SHINee... musi być
najsłodszy.
Cała
czwórka wybuchła śmiechem.
***
Jakieś
trzy tygodnie później, Jinki już zauważył pewną poprawę.
-Yaaa,
wreszcie nabierasz trochę ciałka. Kamień spadł mi z serca, Taemin... -Jinki
delikatnie pogładził brzuch maknae, uśmiechając się od ucha do ucha. -Jednak
hyungowie jak chcą, to potrafią. -wyszczerzył zęby do Tae.
-I
tak mi wszystko idzie w twarz... -przyznał smutno maknae.
-Ej,
ale to właśnie ci dodaje uroku, wiesz? -Jinki uszczypnął go w policzek,
bezwiednie przygryzając wargę i nieznacznie przechylając głowę w prawo.
Zorientował się, co robi, gdy dostrzegł na policzkach maknae lekki odcień różu.
-Wybacz
hyungowi... czasem się zapominam. -uśmiechnął się przepraszająco.
-To
naprawdę nie przeszkadzają ci moje policzki...? -spytał nieśmiało Tae.
-Taeminaah,
co ty gadasz! -Jinki objął go ramieniem. -Kocham je. -uśmiechnął się szeroko.
-T-to znaczy... -dodał szybko, lekko się rumieniąc. -Tak jak wszyscy... -puścił
dongsaenga i w ułamku sekundy ulotnił się z garderoby.
Taemin
podszedł do lustra i przez dłuższą chwilę wpatrywał się w siebie. W końcu
podniósł dłonie do twarzy i nieznacznie uszczypnął się w policzki, kopiując
ruch hyunga. Może i Onew-hyung miał rację...?
Chłopak
uśmiechnął się do swojego odbicia, dopuszczając do świadomości, że może nie
jest tak do końca źle.
***
Onew
znów przyłapał się na tym, że wpatruje się w pucołowate policzki Taemina,
nieświadomie unosząc kąciki ust. Jedli właśnie niedzielny (jedyny dzień wolny
od jakichkolwiek zajęć, choć Jinki na ostatniej pogawędce sugerował dorzucić do
tego sobotę), przygotowany przez Kibuma obiad, a Taemin w pośpiechu
opróźniający swoją -już drugą- miseczkę stanowił taki pocieszny widok.
-Gomawo,
Key-hyung! -maknae skończył pierwszy; odczekał jednak chwilę, a następnie
zaniósł naczynie do zmywarki, przy okazji zabierając też miskę od Jinki i
Jonghyuna.
Poszedł
do salonu i rozłożył się na kanapie; yaaa, Kibum-hyung tym razem naprawdę się
postarał - wszyscy uparli się też, żeby Taemin zjadł dokładkę, więc czuł, że
zaraz pęknie.
-Aiyaaa,
to moje miejsce, Tae... -powiedział smutno Onew, gdy wszedł do salonu.
Taemin
nie zszedł z kanapy, a jedynie przesunął się w stronę oparcia tyle, ile się
dało. Jinki stwierdził, że nie może liczyć na nic więcej poza tym małym
skrawkiem miejsca i położył się obok dongsaenga.
-Hyung...
cierpną mi ręce. -zachichotał maknae.
-Możesz
się przekręcić na bok i oprzeć o mnie, będzie ci wygodniej.
Taemin
oczywiście zaraz zrobił tak, jak doradził mu hyung.
-Ahhh,
kyeeeooo. -Umma stanęła w przejściu i przyglądała się tej słodkiej jak z
obrazka scenie. -Minnie, kupić ci coś? Idziemy z Jjongiem i Minho do galerii...
(z tyłu dało się dostrzec przerażone twarze tamtej dwójki; chyba dopiero się
dowiedzieli, że mają plany)
-A
już hyunga to nie spytasz? Yaaa, wcale mnie tu nie uważają... -Jinki udawał
obrażonego.
-Yaaa,
wziąłbyś przykład z dzieciaka, patrz, jaki skromny. Nic nie chce.
Jinki
spojrzał na Tae.
-A
te cukierki, które ostatnio ci kupiłem?
-Ne,
były pyszne, hyung!
-Widzisz,
informacje trzeba wyciągać podstępem. -zaśmiał się Onew; Taemin lekko
poczerwieniał przez jego komentarz.
-Araji,
araji... To kupię z dwa opakowania. -Key podszedł do Taemina i pogładził go po
włosach, po czym praktycznie wypchnął Minho i Jonghyuna z domu.
-Hyung...
-zaczął Tae, kiedy trójka hyungów już zniknęła z ich pola widzenia. -To
naprawdę nie przeszkadzają ci moje policzki?
-Eeeeej,
Taeminah... kto ci nagadał takich głupot? -dłoń Jinki lekko teraz masowała
plecy dongsaenga.
-Nie
wiem, po prostu... wszyscy są tacy szczupli na twarzy, a tylko ze mnie taki
pączek.
Onew
wybuchł szczerym śmiechem.
-Pączek?
Widzisz, Tae - nawet z samej nazwy brzmi słodko. A uwierz, Minnie, pod względem
słodkości nikt ci nie dorówna.
Znów
dopiero po chwili lider zdał sobie sprawę z tego, co powiedział. Podrapał się
niezręcznie po głowie i przeniósł wzrok na sufit.
-Chyba
nie jest tak źle... skoro hyung tak mówi. -Tae odezwał się za jakiś czas, czym
wywołał u Jinki subtelny uśmiech.
***
Gdy
tylko trójka hyungów przekroczyła próg dormu, Key zaczął wszystkich uciszać,
widząc lidera i maknae śpiących na kanapie.
-Niech
sobie hyung i dzieciak odpoczną chociaż jeden dzień.
Jjong
i Minho zanieśli zakupy do kuchni, a w tym czasie Key położył na stoliku w
salonie dwa obiecane opakowania cukierków; dopiął do nich karteczkę
"Zostaw też trochę miłości dla innych hyungów, araji?? (duże serduszko)
P.S. Jinki, naucz się dzielić naszym Tae (smutna minka)" .
Uśmiechnął
się do własnego dzieła, po czym kucnął obok kanapy i lekko pogładził policzek
Taemina. Udał się do kuchni i zaproponował chłopakom, że mogą jeszcze gdzieś
wyjść na parę godzin, żeby tamtych nie obudzić.
-Tylko
błagaaaam, nie na sklepy, Key... -zawył Jonghyun.
***
Taemin
otworzył oczy i od razu zobaczył cukierki, leżące na stoliku.
-O!
-oparł się o brzuch Jinki i wyciągnął dłoń w kierunku słodyczy, jednak gdy już
prawie sięgał opakowania, Jinki przebudził się z głośnym "ałałałała!"
(Tae nieświadomie wbił mu się łokciem w brzuch).
-Przepraszam,
hyung! -rzucił szybko i zaczął naprędce głaskać bolące miejsce. -Lepiej, hyung?
Jinki
wyszczerzył zęby.
-Wcale
tak nie bolało, zgrywam się.
Taemin
głośno wypuścił powietrze z ust i zrobił zafochaną minę.
-Masz,
Minnie, i nie gniewaj się na hyunga. -Jinki podał mu opakowanie z cukierkami.
-Key bardzo się o ciebie troszczy, wiesz?
Maknae
energicznie pokiwał głową.
-Ne...
inni też. Jonghyun-hyung... Minho-hyung... -jego policzki leczko
poczerwieniały. -Onew-hyung...
Jinki
poczuł jak fala niespodziewanego ciepła zalewa mu serce.
-Onew-hyung
chciałby się lepiej tobą zajmować, ale czasem nie wie jak.
-To
nie szkodzi, bo Taeminnie i tak kocha Onew-hyunga. -mocno przytulił się do
starszego chłopaka; po raz pierwszy to lider zarumienił się bardziej od niego.
-Onew-hyung
też bardzo kocha Taeminnie. -dodał cicho.
Maknae
nieznacznie się podniósł i spojrzał Jinki w oczy; jego twarz była tak
dziecinnie radosna...
-Neomu
haengbokhaeyo, hyung! [=Jestem bardzo szczęśliwy!] -nie wiedząc, czemu to robi
(a jednocześnie czująć, że tak właśnie trzeba), Taemin nachylił się nad
liderem, przyciskając do ust Jinki własne. Zaraz jednak cofnął się odrobinę i
rzucił starszemu chłopakowi zakłopotane spojrzenie.
-Nado
haengbokhaeyo, Taeminnie... [=Ja też czuję się szczęśliwy] -Jinki przesunął
dłonią po policzku maknae, czując przyjemne ciepło pod opuszkami palców. Taemin
otwarł opakowanie; wyciągnął jednego cukierka i nieśmiało podstawił go Jinki.
Lider pokręcił głową i otworzył usta - zaraz też cukierek wylądował na jego
języku.
Jednocześnie
się do siebie uśmiechnęli. Taemin wziął dla siebie drugiego cukierka. Już do
powrotu trójki chłopaków leżeli na kanapie, podczas gdy Taemin wydzielał co
drugi cukierek dla hyunga, a co drugi dla siebie.
***
Trzy
godziny później Taemin wyściskiwał już wszystkich hyungów po kolei; Jinki
obserwował go z wielkim uśmiechem wymalowanym na twarzy - porównywalnie promiennym,
jak te na twarzach pozostałych chłopaków.
-Yaaa,
mówiłem, że nasz maknae jest najsłodszy! -Key rozpływał się nad Taeminem;
zawsze miał słabość do tego dzieciaka (podejrzewał zresztą, że podobnie jak 50%
ludzi na tej planecie). Zaraz też maknae poczęstował ich cukierkami, co Kibum
skwitował tylko słodkim śmiechem.
-Kochany
Minnie. -jeszcze raz przytulił chłopaka, po czym z powrotem odesłał go na
kanapę.
Minho,
Jjong i Key postanowili jeszcze zaliczyć krótką rundkę na playstation; usiedli
na podłodze i odpalili wczorajszą grę. Gra była całkiem głośna, więc Tae
postanowił niepostrzeżenie dać liderowi drugiego buziaka.
Umma
uśmiechnęła się pod nosem, nawet nie odwracając się od ekranu; przed nią nic
się nie ukryje.
***
The love I couldn’t express completely
Will turn into flowers and fall on the city
No matter where you go I’ll always feel your
presence
awww.... rzygam tęczą :3
OdpowiedzUsuńShin~
Aaaaay^^ Jakie to cudowne!<3 Chyba najsłodszy one - shot, jaki w życiu czytałam*.* Taeminnie jest taaaki słodki:3 Miła odskocznia, bo u mnie już nie jest taki super xD Również gratuluję laureatkom, bo naprawdę zasłużyły na wygraną^^ Zarówno praca literacka, jak i plastyczna:)
OdpowiedzUsuńAch... No i zapraszam do siebie -> http://www.shinee-dream-girl.blogspot.com/?m=1
Przepraszam za spam, Maknae.
Brawa dla Unniiii~ <3
OdpowiedzUsuń